Czy wolno nagrywać w pracy?

Przykład z mojej praktyki:

Pani Matylda 👩🏼‍💼 pracuje na stanowisku senior copywriter w agencji reklamowej. Od zawsze Pani Matylda miała świetną relację ze swoim szefem, Panem Romanem 👨🏻‍💼. Codziennie jadła z nim obiady i czasami po pracy grała w tenisa. Pan Roman znał również partnera Pani Matyldy. 

Od kilku tygodni relacja Pani Matyldy i Pana Romana zmieniła się. Pan Roman coraz częściej zwraca uwagę na wygląd Pani Matyldy. Komentuje figurę i ubiór Pani Matyldy. 

Ostatnio nawet Pan Roman zaproponował Pani Matyldzie żeby wyjechała z nim na obóz tenisowy. Pani Matylda odmówiła. Powiedziała, że weekendy spędza ze swoim partnerem i dziećmi. Pani Matylda powiedziała Panu Romanowi, że bardzo go lubi, ale nic więcej między nimi nie będzie ⛔️. 

Pan Roman jednak nie odpuścił. Gdy tylko Pani Matylda zostanie z nim sam na sam to Pan Roman nawiązuje do jej wyglądu i namawia ją na wspólną relację. Pan Roman wprost powiedział Pani Matyldzie, że warunkiem jej awansu jest to, żeby zgodziła się na związek z nim 😎.  

Pani Matylda chce zgłosić sprawę do działu HR w firmie. Jednak nie ma żadnych dowodów. Wszystkie rozmowy pomiędzy Panią Matyldą a Panem Romanem toczyły się tylko między nimi. Pan Roman nie pisał nic w wiadomościach sms ani mailach. Nikt nie słyszał ich rozmów 🤷‍♀️. 

Pani Matylda chce nagrać rozmowy z Panem Romanem. Czy może to zrobić❓

Wyjaśnienie:

Czy wolno nagrywać w pracy?

Rozmów w pracy nie można nagrywać bez zgody - taka jest zasada.

Zasada ta nie zadziała, gdy nagranie rozmowy jest jedynym sposobem udowodnienia, że ktoś się w określony sposób wypowiedział wobec nas. Wyjątek ten dotyczy sytuacji, gdy bez nagrania nie miałybyśmy dowodu, na przykład do zgłoszenia mobbingu, molestowania lub pozwania pracodawcy do sądu.

Każdą sprawę sąd ocenia indywidualnie. Gdy uzna, że nagranie było konieczne, wtedy nasze prawo “ma pierwszeństwo”. Gdy firma nas zwolni za nagrywanie, sąd może uznać takie wypowiedzenie za bezzasadne. Gdy pozwie nas kolega, przełożony lub firma, wówczas mamy silne argumenty, aby wygrać taką sprawę.

Kiedy zatem wolno nagrywać?

Są duże szanse, że sąd uzna nasze prawo do nagrywania, gdy spełnionych będzie łącznie 5 warunków.

Po pierwsze, wolno nagrywać tylko rozmowę, w której same bierzemy udział. Wykluczone jest potajemne nagrywanie rozmów kolegów z zespołu, spotkań przełożonych etc.

Jeżeli spróbujemy złożyć takie nagranie w sądzie, sąd oceni je bardzo rygorystycznie. Może go w ogóle nie przyjąć jako dowodu w sprawie [do kwestii tej odniósł się np. Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dn. 31.12.2012 r., sygn. I ACa 504/11]. Za zostawienie włączonego dyktafonu w sali konferencyjnej można dostać nawet dyscyplinarkę. Formalnie jest to podsłuch, czyli przestępstwo [art. 267 § 3 kodeksu karnego].

Po drugie, rozmowa musi dotyczyć nas i sprawy, z którą mamy problem (np. mobbingu). Jeżeli zatem w rozmowie problem ten nie wystąpi (np. wyzywanie), nagranie trzeba od razu usunąć. Nie wolno go ujawniać. Nie wolno go zachowywać ”na wszelki wypadek”. Nagranie musi nadawać się do spełnienia celu, jakim jest wykazanie naszych racji przed komisją antymobbingową lub przed sądem.

Po trzecie, nagrywać możemy tylko w określonym i konkretnym celu, to jest dla wykazania naszych racji i obrony naszych praw w postępowaniu antymobbingowym lub przed sądem. Nagrywanie “na wszelki wypadek” jest bezprawne. Jeżeli nagrywamy wszystkie rozmowy z szefem, żeby być przygotowanym na teoretycznie możliwe wypowiedzenie, warunek celowości nie będzie spełniony. Cel będzie hipotetyczny, a nie konkretny.

Po czwarte, potajemne nagranie musi być jedynym sposobem, żeby wykazać nasze racje. Musimy być w stanie uzasadnić, że innych sposobów nie miałyśmy. Nie było żadnych świadków, żadnych maili, SMS-ów, wiadomości. Bez nagrania sprawca byłby bezkarny. Gdybyśmy poinformowały go o tym, że nagrywamy, na pewno nie zgodziłby się na to i zachowywałby się nienaturalnie.

Po piąte, nagranie możemy wykorzystać tylko w celu, w jakim je zrobiłyśmy. Jeżeli nagrywamy jako dowód w sprawie o mobbing, tylko tam możemy je ujawnić. Gdy ujawnimy nagranie koleżance z zespołu (np. żeby przekonać ją do zeznawania w naszej sprawie w sądzie), będzie to już bezprawne.

Jakie są ryzyka nagrywania w pracy?

Nagrywając rozmowę bierzemy na siebie trzy ryzyka.

Pierwszym z nich jest możliwość zwolnienia nas z pracy za potajemne nagranie rozmowy [tak np. orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z dn. 24.05.2011 r., sygn. II PK 299/10].

Drugim jest ryzyko, że nasz rozmówca pozwie nas o naruszenie dóbr osobistych (tajemnica rozmowy, wybór rozmowy, swoboda wypowiedzi, prawo do prywatności). Pozew taki może też złożyć firma, jeżeli nagramy informacje, które są poufne.

Trzecim jest to, że nasze nagranie okaże się bezużyteczne.

Kiedy nagranie będzie bezużyteczne?

Jeżeli nagranie składamy do sądu, wówczas sąd najpierw ocenia, czy może ono być dowodem. Bada, po co nagrywałyśmy, w jakich okolicznościach, czy uczestniczyłyśmy w rozmowie, ale również, czy nie manipulowałyśmy naszym rozmówcą [do kwestii tej odniósł się np. Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dn. 09.10.2014 r., sygn. I ACa 432/14].

Sąd może na przykład uznać, że nagrana rozmowa była sprowokowana i nasz rozmówca powiedział coś, czego w innej sytuacji by nie powiedział. Jeżeli sąd nabierze wątpliwości co do nagrania, może zweryfikować jego treść innym dowodem (np. zeznaniami świadków) lub nawet w ogóle pominąć.

Previous
Previous

Jak reagować na molestowanie seksualne w pracy?

Next
Next

Zwolnienie z pracy. Kiedy pracodawca powinien się z Tobą rozliczyć?